Marudzisz, że gorąco?
Tak, ja też szaleję na Woodstocku :)
Nie jesteś w Kostrzynie, ale wciąż narzekasz? ;)
Znajdź najbliżej położone jezioro.
Skompletuj zestaw podstawowy: kindelek, środek na komary, coś do picia i dobre towarzystwo.
Obładuj się leżakiem.
Dotrzyj na miejsce.
Na miejscu omiń plażującą tłuszczę i idź tak długo, aż wyrazy na k, i na ch, i na p zleją się w nieszkodliwy szum.
Po walce z leżakiem, stocz werbalną potyczkę ze spoconym panem o zmęczonym spojrzeniu.
Tak, rozumiemy, że w tym miejscu jest łowisko, ale przecież nikogo tu nie ma.
będziemy sobie tylko czytać i słuchać komarów. Cichutko, jak mróweczki.
Dobrze, skoro właściciel łowiska tak panu kazał, przesuniemy się bliżej plaży.
Ponownie pakujesz kindelka, coś do picia i środek na komary, a leżakiem obciążasz towarzystwo.
Mamrocząc pod nosem wyrazy na k i na p, zbliżasz się do miłośników czerniaka.
Ale gdy wreszcie zagłębisz leżak w ściółce, ucho przywyknie do wrzasków z kąpieliska, a komary zwymiotują od sprayu - jest bosko.
Udanego weekendu! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz